piątek, 10 lipca 2009

Polskie kosmetyki czy kosmetyki z eksportu


Już dawno minęły czasy, kiedy sięgaliśmy po zachodnie kosmetyki, bo polskie wyglądały przy nich jak ubodzy krewni.
Powiem więcej, wiele marek kosmetyków zmieniło, się nie do poznania. Może już nie pamiętacie, ale kosmetyki dr Ireny Eris były typowymi masowymi, tanimi kosmetykami, dostępnymi w każdym sklepie i nawet w najtańszym gabinecie kosmetycznym.
Dziś kosmetyki Eris to od dobrych kilku lat kosmetyki z wyższej półki, pięknie wyglądające, kojarzące się z ekskluzywnymi ośrodkami SPA dr Ireny Eris.

Nie chcę nikogo odciągać od dotychczasowych przyzwyczajeń, ale opowiem pewną historię, którą powinniśmy wszyscy znać. Otóż polskie kosmetyki na długo przed wejściem Polski do Unii zaspokajały zapotrzebowanie klientów ze wszystkich krajów obozu socjalistycznego. Pollena produkowała miliony takich samych słoiczków kremów, zatrudniała wielu specjalistów obsługujących produkcję. Polskie kosmetyki słynęły w świecie z doskonałego wchłaniania, niewielkiej ilości konserwantów, krótkiego okresu ważności (co świadczyło o niewielkiej ilości konserwantów) i siermiężnych opakowań. Po rozpadzie obozu socjalistycznego, wielu specjalistów ze zjednoczenia Pollena założyło swoje firmy czerpiąc z doświadczeń dotychczasowej pracy. Dlatego dziś w Polsce jest najwięcej firm kosmetycznych (ok.400) z posród wszystkich krajów UE. Oczywiście są one mniejsze i dużo mniej znane niż wielkie zachodnie koncerny, ale czy to jest ich wada? Dziś teoretycznie wszyscy mają dostęp do tych samych surowców i opakowań, wszyscy działają wg tych samych przepisów unijnych. Tylko polskie firmy mają inne tradycje. Na ogół stosują mniej konserwantów i rzadziej sięgają po najnowsze wynalazki naukowe, może dlatego, że wielkie koncerny trzymają je dla siebie.
Jeśli próbowałaś różnych kosmetyków, to jestem ciekawa, czy wolisz Vichy, Garniera, Nivea, Wellę, Adidas, Rexonę, Avon, Oriflame... czy może Belendę, Eris, Ziaję, Dax Cosmetics, Sorayę, Kolastynę, Miraculum, Dermikę czy może Joannę.
Jeśli chcesz zobaczyć jak polskie kosmetyki zdobywają zagraniczne rynki po otwarciu granic Unii zajrzyj do artykułu z "Wysokich obcasów".


Brak komentarzy: