wtorek, 8 września 2009

Oznakowanie: Niestestowane na zwierzętach


Od 11 marca 2009 roku obowiązuje w Unii Europejskiej zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach. Nic więc nie powinno być dziwnego w informacjach na kosmetykach: Nie testowane na zwierzętach. Niestety wielu producentów, nawet tych podających taką informację na opakowaniach kosmetyków może w pełni posługiwać się takim określeniem. Nowe ustawodawstwo zezwala na umieszczenie takiej informacji tylko wtedy kiedy producent jest pewny, że nie tylko gotowy wyrób, ale także wszystkie jego składniki na żadnym etapie projektowania ani produkcji nie były testowane na zwierzętach. Tymczasem wielu producentów nie testuje swoich wyrobów gotowych na zwierzętach od dawna, ale nie są w stanie świadczyć za producentów surowców. Sprawa nie jest taka prosta.

Jak to dawniej bywało z testowaniem na zwierzętach - surowce kosmetyczne?

Wiele z nich testowano np na oku królika. Zakrapiano królikowi do oka przygotowaną substancję i sprawdzano, czy i jak podrażnia ona spojówkę. Jeśli nie podrażniała spojówki królika w określonym stężeniu - było ok.

Zakaz badań na zwierzętach, piękny i humanitarny w założeniach, spowodował jednak pewne zamieszanie. Jeśli producent nie bada swoich wyrobów na zwierzętach nie zawsze może napisać to na opakowaniach, ponieważ nawet jeśli już dziś producenci surowców ograniczyli badania na zwierzętach, to wciąż nie opracowano odpowiednich testów alternatywnych. Wielu nowych surowców nie ma jak przebadać a chcielibyśmy wiedzieć jak działają na skórę. Jest także wiele starych, sprawdzonych, surowców o dobrze znanym działaniu, które wiele lat temu były przebadane na zwierzętach i dzięki potwierdzeniu ich działania w tych badaniach do dziś są stosowane z bardzo dobrym skutkiem. Niestety producent, który użyje tych starych, sprawdzonych surowców nie może napisać na opakowaniu: kosmetyki nie testowane na zwierzętach, ponieważ surowce były badane na zwierzętach. Powstaje pytanie czy przerwać stosowanie dobrych pewnie działających na skórę surowców na rzecz niepewnych nowości tylko w imię określenia "nie testowane na zwierzętach".

Dobrze jest widziane przez klientów - ekologów, gdy producent napisze, że ma certyfikat " Cruelty free " co oznacza, że producent zgłosił swoje wyroby do takiego certyfikatu oświadczając dobrowolnie, że nie testuje kosmetyków na zwierzętach i nie były one testowane przez producentów surowców. Polski odpowiednik takiego spisu certyfikowanych firm umieszczony jest na stronie Jest także polski odpowiednik strony o kosmetykach cruelty free Taki certyfikat dla kosmetyków przyznawany jest przez portal internetowy przyjmujący oświadczenia producentów wyłącznie na podstawie tych oświadczeń. Pytanie tylko na ile rzetelne mogą być te oświadczenia?

Rozporządzenie dotyczące zakazu badań na zwierzętach dotyczy nie tylko zakazu badań, ale także obrotu substancjami badanymi na zwierzętach więc wkrótce wszystkie firmy będą musiały się dostosować, jednak okres przejściowy nie jest jednoznaczny. Na 100% wiadomo, że dziś nie prowadzi się już badań na zwierzętach za wyjątkiem badania toksyczności powtórnej dawki reprodukcyjnej i toksykokinetyki – wg harmonogramu ustawodawczego badania te powinny zostać zastąpione metodami alternatywnymi w 2013 roku.
Na szczęście dla zwierząt już wkrótce wszystkie wyroby w UE będą Cruelty free.

Brak komentarzy: